DIALOG 4

– Teraz zejdziemy na dół.
W tę przepaść? Jak? Drabiny ani schodów nie widzę.
– Tu zaczyna się taka wąska ścieżka.
Rzeczywiście wąska. Trzeba by najpierw przemienić się w coś o wiele mniejszego niż my.
– Skoro możemy fruwać, możemy przecież podążyć za tą ścieżką. Poprowadzi nas.
Jakoś zupełnie nie przyszło mi to do głowy. Chyba coś ze mną nie tak.
– Nie jak?
Widocznie jestem zmęczony.
– Na tej drodze nie wolno być zmęczonym.