Wciąż lato

Znowu zimno. Znowu pada. I to jakoś tak jesiennie, siąpiąco. Wiatr otrząsa kasztany jeszcze „łaciate”. Po wyjęciu z łupin ich białe łatki prędko ciemnieją. Na łąkach tu i ówdzie moknie nie zwiezione siano. Wkrótce trzeba będzie kopać buraki cukrowe i ziemniaki, a tu deszcz. Lepiej nie mówmy już, nie piszmy na ten niewesoły temat.

Ech lato, lato! Nie nabyłoś się u nas, nie nabyło.

Do zobaczenia za rok.