***

Wieczór zapada kroplą smutku,
do której można twarz przytulić.
Gwiazdy staczają się po dachach
grzechocąc o zniszczoną blachę.
Maciejka pachnie na balkonach
zmierzchem czerwcowym odurzona.
Zagląda wiatr w wąwozy ulic,
gdzie zakochani mówią milcząc.