Trzeba było

Jestem strasznie niegrzeczna.
I trzeba było mnie –
taką strasznie niegrzeczną – kochać.
Taką niesubtelną, sarkastyczną, złośliwą,
szczerzącą zęby, potem już sztuczne,
bijącą rozpaczliwie na oślep,
nie mającą odrobiny rozumu,
zdolności ani wiedzy psychoanalityka,
nudną sprzątaczkę,
tę głupią babę,
która nie wiadomo po co się ciebie czepiła.

Trzeba było wziąć ją w ramiona,
przytulić z czułością,
powiedzieć: „kochana moja”
i zamienić w anioła.