KRYPTONIM KONWALIA

Kąt kina „Kosmos”. Kinomani: Kasia, Krzyś — kilkunastolatki — kontemplują kolejne kadry „Kryptonimu Kon­walia”.

Kryjówka kontrabandy. Konkursowy komplecik kumpli: Kondor, kon­kubina Kondora Kiciunia, kudłaty Krawiec, kosooki Kozak, krwio­żerczy Kruszynka — knują. Kiciunia karmi kompanię: kefir, kiełbasa, kajzerki, keczup.

Krzysio kojąco kołysze kiść Kasi.

Kabaret — klimat kameralny. Klarnet. Kruczowłosa kuplecistka Kro­pelka, kwintesencja kobiecości — kolia, klipsy, koralowa koronkowa kreacja — kokietuje, kusi.
— Kelner, kropelkę koniaku!
Krotochwilny kelner:
— Kropelkę?
— Kieliszek koniaku, kompletną Kropelkę. Klasa kobita.
Koniec kupletu. Klaszczą! Klaszczą! Klaszczą!

Krzysia korci krągłe kolanko Kasi.

Komisariat. Komisarz — kostyczny konus — komenderuje:
— Kurrrczę! Kontratakujemy! Kryptonim Konwalia! Krzątanina — krótkofalówka, kajdanki.
Konfrontacja: komisarz kontra kryminaliści. Kombi kontrabandzistów, kolty, kule, kilkunastominutowa kotłowanina.

Krzysiowi kipi krew.

Klinika. Konsylium konowałów. Kurują komisarza. Kroplówka kap, kap, kap. Kontuzjowany komisarz klnie:
— Kurrrczę! Kretyni.
Kiwa kolosalnym kikutem kończyny. Kaleka — kiepsko.

Krzysio korzysta. Krąży kciukiem koło krocza Kasi.

Koneser kobiet Kondor kąpie kapryśną Kropelkę — kibić klasyczna — komplementy, karesy. Komfortowo: kobierzec, kolekcja kaktusów, kubistyczny kolaż, kamelie, kawa, kieliszki, kawiorowe kanapeczki. Kanapa karminowa — kopulują.

Krzysio kręci kunsztowny korkociąg kciukiem. Kwilenie Kasi.