Kryśce

Kiedyż mi się rozszumisz, akacjo?
Kiedyż mi się rozpachniesz kwiatem?
Kiedy rośnym rozsrebrzysz się liściem?
Tym, co kocha,
lubi,
szanuje.
Tym, co nie chce,
nie dba,
żartuje…
Mojej Kryśce ty będziesz swatem.
Tym, co w myśli,
w mowie,
w sercu.
Tym, co na ślubnym kobiercu –
amen.