Jesień

Jesień! Jesień! Złota Jesień
Zapukała w nasze wrota.
A z nią idzie piękny Wrzesień
I Październik z koszem błota,
Listopadzik z liści warem.
Obok człapie stara Słota.

Ponad nimi klucz żurawi
Wzbił się w niebo tak wysoko,
Że go prawie nie zobaczy
Bez lunety ludzkie oko.

Rozsypuje Jesień liście –
Złote, żółte, purpurowe –
Wiatr jej suknię z mgły rozwiewa,
Targa włosy kasztanowe.

Naga Jesień płacze deszczem.
Ptaków prawie wcale nie ma.
Jeszcze trochę, a zawita
Do nas biała, mroźna Zima.