NIEŚWIADOMOŚĆ
Rosną. Nikt im nie powiedział dlaczego, po co ani jak, więc robią to trochę inaczej niż inne. Tamte powiększają swoją objętość systematycznie, po trochu. One nie. Rosną przez pewien czas, potem się zatrzymują, jakby musiały przypatrzyć się samym sobie, zastanowić, czy nie dość, a po podjęciu decyzji, że jeszcze trochę, znowu podrosnąć. Cykl ten jest zróżnicowany. Raz to przypatrywanie, to zastanawianie się trwa dłużej, innym razem krócej. Rośnięcie też czasem jest długie, a kiedy indziej daleko krótsze.
Nie wydaje się też, żeby ów proces był uzależniony od światła, bo to napływa w regularnym rytmie, mieniąc się przy tym różnymi kolorami, a kiedy odpływa, zapada łagodny fiołkowy półmrok.
Nie jest to także wpływ temperatury. Jest stała i dla wszystkich przecież jednakowa.
Więc co?
Ba, gdyby wiedziały! Gdyby ktoś im powiedział dlaczego, po co i jak.