ZA ZASŁONĄ

Wybuchy się powtarzają. Są tak silne, że szarozielony pył przysłania cały świat. Każdy kolejny wybuch jest poprzedzony głębokim, coraz intensywniejszym dudnieniem, potem następuje straszliwy huk, wytryska szarozielona fontanna i wszelka widoczność spada do zera.

Pył osiada powoli. Nim zza jego zasłony wyłonią się zarysy konturów, znowu w głębi zaczyna narastać pomruk, stopniowo przechodzący w dudnienie. A nim kontury nabiorą ostrości, następuje kolejny wybuch i szarozielony pył likwiduje jakąkolwiek widoczność.

I nie ma innego wyjścia, jak zaakceptować ów prawie niewidoczny świat, cierpliwie rozpoznać jego przedziwną naturę, polubić jego zielonkawe w kolorycie, nigdy nie dopowiedziane do końca obrazy, przyzwyczaić się do regularnie po sobie następujących cisz, dudnień, huków i cisz.

Nauczyć się tu żyć.