Całkiem Nowy Rok

Na Nowy Rok przybyło dnia na dwa baranie skoki. Jeden skok rano, drugi po południu. Mróz, co na Boże Narodzenie trzymał dziarsko, zelżał. Śniegu jednak przymało. Wyzierają spod niego trawa, chwasty i grudy zaoranej ziemi. Właściwie, to każdy nowy rok powinien być lepszy od poprzedniego. Jest więc nadzieja, że doczekamy i śniegu. Bo jakaż to zima bez śniegu? – bez łyżew, sanek, nart. Zaraz, zaraz! Staw w parku porządnie zamarzł. Kto potrafi, może do woli holendrować.

No i proszę, już następnego dnia, jak na zawołanie, zaczyna prószyć śnieg. Prószy, prószy, zaprósza wszystko, co jest do zaprószenia. Robi się coraz to bielej. Mgła postroiła drzewa i krzewy w koronkowe toalety ze szronu. Cały krajobraz między Lublinem a Nałęczowem jest pięknie zimowy.

Po przyjeździe do Nałęczowa postanawiam odwiedzić króla tutejszych drzew. Obejrzeć go w zimowej szacie. I wkrótce wspinam się wąwozem Głębocznicy. Potem zakręcam. Stoi. Równie okazały jak latem. Dorodny. W pełni dojrzałości. Potężny. Wyrośnięty nie w gąszczu, a na wolnej przestrzeni, koronę ma ukształtowaną rozłożyście, swobodnie, bujnie. Buk – wielki książę, pan nałęczowskich drzew. Przybrany w lśniący kubrak szadzi patrzy z góry na towarzyszące mu pospólstwo. Żadne drzewo nie odważyło się wyrosnąć w cieniu jego korony. Dopiero nieco dalej, kręgiem, stoją dorodne brzozy – dworki panującego.

Podchodzę bliżej. Na gładkiej szarawej korze buku kolejne pokolenia miejscowych szczyli próbując ostrzy swoich kozików powycinały inicjały i runiczne znaki. Ale buk zlekceważył owe drobne okaleczenia – dla niego to jak ukąszenie muchy. Od północy pień pokrywa delikatna warstwa porostów, tworząc przejrzysty, zielonkawy płaszcz.

Spoglądam w górę. Teraz, gdy nie ma liści, dokładnie widać wspaniałą symetrię konarów i gałęzi i ogrom drzewa. Choć przecież wcześniej, w szacie letniej, także było wspaniałe. Zachwyciło mnie. Czy gdyby nie to, przyszłabym dzisiaj w odwiedziny?

Kim jesteś, piękne drzewo – bracie mój po kwarkach i cząsteczkach elementarnych, po wibracji uniwersalnej energii życiowej, po pragnieniu słońca i powietrza, po wszechmiłości – podstawowym tworzywie wszechświata?