Deszczyk majowy

– Deszczyk majowy pada nam na głowy! Deszczyk majowy pada nam na głowy! Deszczyk majowy…

– Cicho!

– Deszczyk majowy pada nam na głowy. Deszczyk majowy…

– Natychmiast się uspokójcie!

– Deszczyk majowy…

– Nie wytrzymam! Co za rozwrzeszczane bachory.

Trawa łapczywie otwiera zielone usta. Pije, pije, pije – rozradowana.

– Deszczyk majowy…

Z gałązek drzew o wpółrozwiniętych listkach zaczynają skapywać srebrzyste kropelki. I staw drobno pokropkowany. Od każdej kropeczki małe kręgi. Cała powierzchnia wody drga świetliście.

– Deszczyk majowy…

Wiatr przepędził chmurę. Wyjrzało słońce.

A deszcz wciąż pada. A słońce nadal świeci. Gdzieś tam, na pewno, kleci masło Baba Jaga.

Słońce wesoło sobie świeci. Deszczyk równie wesoło sobie pada. Gdzieś tam Baba Jaga zjada z apetytem zrobione wcześniej masło.