Udało się
Udała się nam tego roku złota polska jesień. Trawniki zasłane brązowo-żółto-płowym listowiem jak wyrafinowane tureckie kobierce. Żeby powstały, część drzew musiała wyzbyć się wstydu, zrzucić ubiór. Stoją nagie. Widać dokładnie każdy konar, każdą gałąź i gałązkę, każdą ranę dziupli.
I słońce!
W to piękno Nobel dla Wisławy Szymborskiej.
Jak będą zagranicą wymawiać jej nazwisko? Trochę mnie to rozśmiesza. W przeciwieństwie do jej poezji.
Ta przynależy do dzieł, które trzeba czytać, oglądać, wysłuchiwać nie jeden raz. Przy każdym nowym kontakcie odkrywa się nową głębię.
Więc po trochu, po trochu i po kilka razy…
Chwała Ci, laureatko Wisławo!